ilustracja: Marcela Cychol

Lodowce

Ewa Wyrembska

***

dzieci z lodowca z północy

i z koła podbiegunowego

 

ręce szybkie nogi

do ucieczki

formują się w jęzory

nad nimi słowa co płyną wartko

 

lód się w sobie zapada

zacieśnia się [napięcia]

 

za mało było słońca by śnieg się stopił w ciągu lata:

przytulania objęć uścisków

czy choćby dłoń w dłoń

 

była ręka na pupie na plecach na policzku

były paski do spodni kije od miotły skórzany rzemień

– długie ciała stałe które zasilały lodowiec

 

ślady szarpania ustawiania

przesuwania się lądolodu

 

[czasem pojawiają się rysy

lód pęka

ale rzadko pojawia się tu jakaś większa dziura]

 

nie martw się o dzieci z lodowca

od tego się nie umiera

tylko rośnie

***

ślizgam się

płynnie przenikam

z domu rodzinnego

do domu małżeńskiego

przez dom samotnej matki

do więzienia o zaostrzonym rygorze

 

a gdzie ja się pojawiam

tam zwiastuję

działalność erozyjną

 

dorwę rozszarpię potargam roztrwonię rozerwę

nie zostawię żadnego naddatku

 

[to ty pokazałeś mi lodowy szpikulec

najdoskonalszą broń

 

zastosowałeś zimny wychów

a teraz się dziwisz]  

***

tarasy kemowe przypominają swoim kształtem formy

o charakterze antropogenicznym

ale nimi nie są

 

ale cały t e n  kem

jest wytworem działalności człowieka

zgodnie z zasadą że

kiwi kiwi kiwi

(autor nieznany)

***

cóż ostało po przejściu lądolodu

krajobraz odmieniony

lecz nikt nie wie jaki był pierwotnie

poddany lodom mrozi zamieci

od pierwszych dni

 

małe rączki szybko przestały się wyciągać

głowa się piąć

tu nikt nie chciał rosnąć

raczej skurczyć się schować jęzory rynny i kemy

 

zmniejszyć ciało do ziarenka firnu

zgasnąć rozpuścić się

być wchłoniętym przez coś większego

coś dużego jak brzuch lodowca:

jak matka

***

gdy lody się połączą

sklejają się na amen

z dwóch ciał w jedno

nie będzie z tego paku

tak się dzieci nie robi

głupiutkie istoty zimy

***

wyżej jest stabilniej

nic się nie stłucze

sztywno stoi

a co ty taki samson

mama cię nie uczyła

ach jedynak

i sierota

i gej

(granica jest umowna to żadne twarde dane lecz umowa dżentelmeńska)

Ewa Wyrembska (ur. 1990 ) – Zawodowo związana z bankowością spółdzielczą i sektorem kultury. Jako sześciolatka wypożyczyła swoją pierwszą książkę w bibliotece, jako siedmiolatka czyniła pierwsze próby literackie, przygotowując pierwsze strony powieści na papierze śniadaniowym i w każdym napotkanym notesie. Mężatka, mama 10-letniej Urszuli. Mieszka w Puszczy Noteckiej, niedaleko przedwojennej granicy polsko-niemieckiej. Uczestniczka zajęć warsztatowych Pracowni realizowanych w ramach festiwalu Biura Literackiego TransPort Literacki w Kołobrzegu (2023, 2024). W 2024 r. debiutowała książką poetycką „Tu był las” (Wydawnictwo Fundacja Duży Format).

Marcelina Cychol – https://www.instagram.com/marcela.cychol/