ilustracja: Miron Bania

Pięć wierszy

Kamil Kawalec

flexible double bladed rapier 

To tak jakby wziąć kilka gryzów jabłka, 

próbując pokazać zmiany w rytmie, 

albo różne struktury i patterny kryjące się pod jednolitą, 

wysoce czerwoną skórką.

zapiekanka typu deepinshit

Mam ziemniaki w piwnicy i mało czasu.

Czy to znaczy, że już jestem dorosła? 

 

Komary tygrysie, widzę je znowu,

tak wyraźnie jak pomidorki. 

 

No i ten gość, 

który jako pierwszy połączył dwa placki. 

zmień temat, zabij komara

Łączenie placków jest jak łączenie dłoni.

Wiele osób robi to nieświadome, lecz są tacy, którzy podają się za ekspertów.

 

Krowy na przykład zupełnie wymknęły się tej zasadzie, przy czym one jak i reszta kopytnych czasem wchodzą w rolę turkucia podjadka, który w kostiumie komara podlatuje do ucha, robiąc:

– Muuuuu!

 

To nie byle pogróżki.

samolubny gen 

Mam genetycznie ukształtowane dłonie do zapierdalania, 

a więc jednak fajnie było nauczyć się gry na gitarze. 

 

Jestem człowiekiem, mam palce 

i pcham je wszędzie, gdzie się da. 

 

Mam genetycznie ukształtowane dłonie do pracy, 

stąd twierdzę, że nauka gry na gitarze była poniekąd moim obowiązkiem.

 

Jestem człowiekiem, ale czy jestem ludzki?

Mam palce czy zwyczajnie pcham je wszędzie, gdzie się da?

wykreślić. 

Coś nowego w poezji jest jak bieganie po domu.

Olek Trojanowski 

 

Zawsze po dniu najgłębszego przygnębienia, 

gdy dopada mnie kleszcz własnej twórczości, 

gdy przebija pierwszą warstwę skóry leniwej,

gdy przebija drugą warstwę skóry spracowanej, 

gdy przebija się do skóry właściwej, 

gdy udaje mi się napisać choćby linijkę, 

którą niekoniecznie mam ochotę

 Wiersze są efektem pracy nad kolejną książką

Kamil Kawalec (ur. 1993 w Opolu) –  redaktor naczelny magazynu „ZAKŁAD”. Autor książki poetyckiej Wieża gabba (laureat konkursu Fundacji Duży Format, 2022), za którą otrzymał nominację do nagrody WARTO oraz tekstów spektakli Finnegans F/Wake reż. Katarzyna Kalwat dla Polskiego Teatru w Podziemiu i Sok z Wiadrusa reż. Michał Jagodziński dla Teatru Dialogu we Wrocławiu. Jego wiersze były tłumaczone na czeski, słowacki, węgierski.

Miron Bania – redaktor Trytytki