ilustracja: Szoplifter

Jestem (wariacje)

KAROLINA KRASNY

jeśli odbiorcą jest noworodek

Jestem pierwszym kształtem, który stanie ci na drodze do okna. Będziesz widział, jak śnieg za szybą ląduje na posłusznie wystawionych językach (jednocześnie). Będziesz marzył, żeby tego doświadczyć. Będziesz chciał położyć się na lodzie, i roztopić swój brzuszek, pozbawiony sztywnego podkoszulka. A na końcu dasz się zjeść

od środka. Jestem pierwszym kształtem, o który potkniesz się żywym palcem. 

jeśli odbiorcą jest dziecko

Mogę być niedokończoną książką. Imieniem bohatera, pojawiającym się w każdym, bardzo krótkim zdaniu. Firmą budowlaną, reklamującą się na papierowej zakładce. Matową folią, chroniącą treść przed twoim ciałem, przed wczesną wiosną. 

Znienawidzisz mnie, bo nie odpowiem na żadne z twoich pytań. Wciśniesz pod ławkę, żeby wyrównać jej ziemię a nam wszystkim – szanse. W piątek wymienisz mnie na tazosa, ciągle ciepłego od chemii. I wygrasz nim wszystkie, obrzydliwe wojny. 

jeśli odbiorcą jest nastolatka

Będę pamiętać, żeby niczym nie różnić się od prądu. I dbać o to, żeby nigdy nie być prądem, żeby nigdy nie płynąć w kablach, które nadają się do użylenia piekła. Będę udawać, że system samoistnie uczy się czułości. Pogłaszczę cię po płytkach, nieskończonych grzywkach i łańcuchach kleju, wystających ze śpiących ust. Powiem, że wszystko się ułoży, kiedy tylko przyjdzie na to pora. Wykrzywię resztę twarzy, żeby nie różniły się (więcej) od twojej. 

Będę poezją, której uczą cię na wodzie. 

jeśli odbiorcą jest dorosły

Zapomniałam, jak wytłumaczyć ci znaczenie kwiatu. Składasz nogi samodzielnie, w kombinacjach wydrukowanych na białym poliestrze. Piktogram jest slangiem, który gryzie cię w szyje, slangiem, który karze ci

zanurzyć się po uszy, po czubek zerwanej głowy. Jestem tym jednym obrotem nad program, po który bawełna zamienia się w ropę. 

Nigdy nie dopuścisz, żebym stał się prawdziwy. 

jeśli odbiorca nigdy się nie narodził

Jestem najpiękniejszym komunikatem w historii. Mówię językiem, którego się nie uczy. Językiem, który znają średnie góry i wysokie góry. 

Rozmawiam z nimi o zimnych porankach i różowiących się skórach. O dzieciach, które wypuszczają się same i wracają w porze ciepłego posiłku. 

— Jak długo tu jesteście? — pytam. 

Góry średnie uważają, że były tu od samego początku. Wysokie góry są zdania, że jeszcze nie zdążyły się urodzić. 

Wymieniamy się słowami dalej, korzystając z tego, że czas nie ucieka. Popijamy zdania gorzką wodą, którą częstuje nas ziemia i okoliczny asfalt. Gawędzimy. Pada pytanie, skąd jestem. 

— Z glinianych osiedli — mówię, i kłamię: 

jeśli odpowiem szczerze 

Urodziłem się ze śmierci, o której uczyli na śniadaniu. Z zimnych warzyw, które do wieczora okryją się puchem, z niedopitych kaw i skupionych na skórze fusów. O śmierci uczyli tak: przyjdzie, gdy mrugniemy jednocześnie. 

Jestem najmłodszym pytaniem o przyjście.

Karolina Krasny (ur. 1999) – kraków, inżynier, architekt; pisze i projektuje.

Szoplifter (28 l.) – Krakowski samouk z Nowej Huty. Skończyłem Filologię Angielską. Robię muzykę w zespołach Piki i Susy oraz solo, jako Szoplifter. W grafice siedzę od kilku lat. Można przyjąć, że od ~2020 roku. Moje ruchome i grające prace można znaleźć tu:
YT: https://www.youtube.com/@szoplifter261
BANDCAMP: https://szoplifter.bandcamp.com