ilustracja: Aki Mirai
Człowiek z kamerą
MATEUSZ GÓRNIAK
Fragment książki, która ukaże się w 2023 roku nakładem wydawnictwa Filtry.
Człowiek z kamerą
Kamera oduczyła mnie nienawiści do rzeczywistości.
Byłem wtedy totalnie pogubiony. To był marzec albo grudzień. Oglądałem akurat Opowieść wiosenną, bo tak kazał mój filmowy kalendarzyk. Jest tam taka scena, w której kamera jedzie przez słoneczną, zieloną alejkę i gra piękna muzyka. Po prostu. Wewnętrzne wrzenie bohaterki. Muzyka. Podróż kamery przez przestrzeń. Pejzaż, ruch, cała ta gra świateł.
I właśnie wtedy pomyślałem, że muszę patrzeć na świat przez kamerę, że Leniwe Oko pragnie być czymś innym, nowym, pojebanym, że kamera oduczy mnie nienawiści do rzeczywistości, że zanurzy mnie w nią na nowo i wyprawi w dalszą drogę.
Złożyłem więc wobec Jeane, wiosny i Rohmera ślub, że oto ruszam w drogę ku staniu się Człowiekiem z Kamerą.
Przez chwilę dochodziłem do siebie. Żyłem wtedy bardzo specyficzne życie, jakaś część mnie się buntowała. Życie było gdzie indziej.
Nie znalazłem jeszcze rzeczywistości i czas stawał się kisielem.
Pamiętam, to był kwiecień albo listopad. Stałem wtedy pod prysznicem. Poczułem to, to coś. I szybko wybiegłem, owinąłem się ręcznikiem i zaraz wytarłem się nim aż za mocno, gdzieniegdzie do krwi, a potem gdzieś tym ręcznikiem pierdolnąłem w kąt, żeby ubrać marynarski tiszercik i robocze spodnie, i wyjść, i pójść załatwić se kamerę.
Zrekonstruować się na nowo.
Człowiek z Kamerą.
Zaczął się święty miesiąc. Zieloniutko, różowiutko i mięciutko. Objawienia. Pyłki kurzu stały się doniosłe. Takie piękne. Majestatyczne w tym swoim opadaniu, w swojej frywolności. Wokół pojawiło się wiele nowych kolorów.
Zaczął się drugi święty miesiąc. Ceremonie: w szarym, niebieskim i pomarańczowym. Interesowały nas też drzwi, ogrody i łazienki.
Kolejne święte miesiące: ramię, poprzez ciarki, pragnie Kamery.
I wreszcie: z Kamerą znaleźliśmy wspólną strategię dotyczącą czasu. Stworzyliśmy teorię, którą można było wcielać w rzeczywistość. Pojęcie rozciągliwości. Pojęcie zrywu. I tak dalej.
Człowiek z Kamerą przeżywamy przygody.
Na przykład czekamy na Blondasa:
Blondas to ktoś jakby z Chaplinów.
Blondas powinien zjawić się nagle, w jakimś prześwicie, jak sarniątko jakieś.
Blondasa można zaklasyfikować jako anielogłowego.
Blondas pozwoli się gonić Człowiekowi z Kamerą.
Blondas chętnie zmienia fryzurę, makijaż i strój.
Blondas wstał rano raniusieńko, poszedł po mleko i ramę szlugów, a potem zabłądził i nauczał ludzi jako włóczykij, głupek i straceniec.
Mateusz Górniak – autor fikcji literackiej i tekstów dla teatru, redaktor „Stonera Polskiego”. Zadebiutował powieścią „Trash Story” (Ha!art, 2022).
Aki Mirai – graficzka, performerka, publikowała w takich pismach jak „Nigdzie”, „Stoję w miejscu”, „Serwetka”. Zajmuje się wielopoziomową analizą anime Serial Experiments Lain, moderatorka internetu.