ilustracja: Jerzy Winciorek

Trójkąt

SONIA POHL

Trójkąt

Jest nas trójka, ale nie wymieniamy się z nazwiska, bo nie ma takiej potrzeby. Kiedyś żyliśmy w kwadratowych domach, które uchodzą za normalne, ale nam zawadzały. Zawadzał nam zwłaszcza ten jeden pusty kąt, bo był niewypełniony. Niewypełniony kąt wypełniliśmy czwartym lokatorem, ale czwarty lokator się nie sprawdził. Nie sprawdził się z różnych powodów. Głównym powodem jest to, że człowiek ma tylko dwie ręce. Wyciągając dwie ręce możemy złapać dwóch ludzi. Trzeci pozostaje niezłapany. Dlatego nie jest winą czwartego lokatora, że się nie sprawdził. Nie jest to też wina rąk. Ręce są, jakie są. Jest to wina architektury. 

Architektura zakłada, że symetria jest ważna. Ważniejsza niż ręce. Architektura lubi dużo wolnych przestrzeni. Lubi też puste kąty. W pustych kątach nie sposób zamieszkać. Nie da się na nie długo patrzeć, bo są puste. Zapełnić pusty kąt jest trudno. Zapełnić pustą przestrzeń także. 

W czworokątnych domach patrzy się na boki i patrzy po przekątnej. Odległości boczne bywają różne, ale bywają też takie same. Odległość po przekątnej zawsze jest większa niż odległości boczne. Lokatorzy przeciwstawnych kątów patrzą na siebie z dystansem. To, że nie mogą złapać się za ręce, nie pomaga. 

Najpierw były próby. Próby polegały na zapełnieniu przestrzeni między dwoma przeciwnymi kątami. Wstawiliśmy dywan. Miękkie podłoże, żeby dystans załagodzić. Odległość jest spora, można się zmęczyć. W pewnych domach kąty nigdy się nie spotykają. Spotkania lokatorów przeciwstawnych kątów zależą od długości ich rąk. Zdarzają się momenty prawie-bliskości. Ale niezupełnie. Zawsze trochę brakuje. Żeby te braki wyrównać, na dywanie postawiliśmy kanapę. 

Na kanapie można odpocząć po przebytej drodze do przeciwległego kąta. Kanapa musi być dostatecznie długa, żeby móc na niej usiąść razem. Kiedy lokator na niej siada, zasypia. Z zasypiania nie ma bliskości. Zasypianie na dwóch końcach kanapy nie zamieszkuje przestrzeni. Środek kanapy pozostaje pusty.

Zasypianie nie jest jedynym problemem kanapy. Problemem kanapy jest pojedynczość. Pojedynczość kanapy polega na tym, że kanapa jest odcinkiem między dwoma punktami. Punkty leżące po przekątnej są ułożone naprzeciwko siebie. W kwadratowym domu są dwie pary kątów. Kanapa może więc stać na linii tylko między jedną parą. Druga para pozostaje bez kanapy. Kanapa staje się przeszkodą dla drugiej pary. Żeby druga para mogła się spotkać, trzeba kanapę przeskoczyć. Skakanie jest jeszcze bardziej męczące. Gdyby kanapa była krzyżowa, wtedy wszyscy lokatorzy mogliby z niej korzystać w tym samym czasie. Ale nie ma krzyżowych kanap. Designerzy nie projektują krzyżowych kanap, bo nie wiedzieliby, z której strony zrobić oparcie. Kanapa bez oparcia to tylko puchowy taboret. Może łatwo sobie go wyobrazić, ale nie jest kanapą. Na taborecie się nie odpoczywa. Potrzebne jest oparcie. 

Problem czworokątnego domu jest też taki, że uchodzi za stabilny. Stabilność wynika z punktów podporu. Wystarczą trzy punkty podporu, żeby osiągnąć stabilność i to niezależnie od długości rąk lokatorów. Jeśli ktoś ma nierówne ręce, to zmienia się tylko kąt domu, ale stabilność na tym nie cierpi. W domu czworokątnym nie można mieć dowolnej długości rąk, bo długości muszą być dopasowane. Jeśli nie są dopasowane, tworzy się piąty kąt. Piąty kąt jest niemożliwy, dlatego w czworokątnym domu, żeby zapewnić stabilność, ucina się lokatorom ręce. Ucina się je tak, żeby pasowały. Jeśli lokator nie pozwala na skrócenie ręki, musi się wyprowadzić. Wyprowadzki nie służą stabilności. 

Nie można kupić trójkątnego domu. Trójkątnego domu nie da się także wynająć. Wynajęcie oznacza, że ktoś już wypróbował dom, a potem daje wypróbować drugiemu. Nikt przed nami nie wypróbował trójkątnego domu, a przynajmniej o tym nie wiedzieliśmy. Trójkątny dom budujemy sami. 

Najważniejsze w trójkątnym domu jest to, że nie ma przestrzeni, która pozostałaby pusta. Pustka nie służy bliskości. Bliskość czasem lubi przestrzeń, ale bezpieczną. Bezpieczna przestrzeń jest zagospodarowana. Zagospodarowanie oznacza, że odległości niewypełnione są zaplanowaną spacją. Spacja to nie pustka. Spacja to miejsce na oddech. 

Budowa trójkątnego domu idzie wolno. Praca jest mozolna, bo nie ma żadnych materiałów. Da się dostać tylko takie części, które są płaskie albo podłużne. Problemem są zgięcia. Dlatego prawie wszystkie elementy konstruujemy sami. Sami kładziemy podłogi. Szukamy desek, które są tak długie, jak nasze ręce. Te długości to obrys, potem wystarczy dopasować wypełnienie. To łatwe. Jeśli deski nie pasują, trzeba je skrócić. To ulga, gdy skracane są deski, a nie ręce. 

Potem przychodzi kolej na ściany. Nikt nie produkuje trójkątnych ścian, dlatego dużo trzeba obcinać. Większość prac na budowie trójkątnego domu polega na obcinaniu jednego kąta. Trzeba tylko zdecydować, który jest niepotrzebny. Właśnie dlatego kwadratowe domy ulegają rozsypce. Obcinanie jednego kąta następuje nieuchronnie. Najpierw obcięcia się nie zauważa. Aż do momentu, kiedy nie da się go nie zauważyć. 

Mamy już trójkątne okna, trójkątne łóżka i trójkątne talerze. Z talerzy jesteśmy szczególnie zadowoleni. Wystarczy jeden odpowiednio duży talerz, żeby każdy jadł ze swojego kąta. Jedzenie kładziemy po środku. Każdy przesuwa do swojego kąta talerza tyle, ile potrzebuje. Jeśli jedzenia brakuje, dokładamy więcej na środek, aż każdy kąt będzie najedzony. 

Sytość jest zależna od stabilności. Do stabilności wystarczą tylko trzy punkty podparcia. Każdy z nas wie, ile podparcia potrzeba reszcie. Każdy dostaje tyle, ile potrzebuje, żeby się nasycić. 

Po jedzeniu malujemy obrazy. Obrazy muszą być trójkątne, żeby pasowały do trójkątnych ścian. Trójkątnych obrazów jest na świecie niewiele. Malarze lubią perspektywę. Trójkątny obraz jest ciasny. Ciasnota jest kwestią rozwiązywalną. Jeśli ramy obrazu są bardzo długie, ciasnota ulatuje. Być może trójkątny obraz nie oddaje świata, ale kwadratowy też nie. Trzeba najpierw to zrozumieć, żeby trójkątny obraz był do pomyślenia. 

Myślenie jest formą układania. Układanie może być liniowe bądź nie. Nasze układanie jest liniowe, ale odbywa się po trójkącie. Trójkąt otwiera się i zamyka, ale inaczej niż kwadrat. Trójkąt jest inną formą myślenia. Być może trójkątne myślenie nie otwiera świata, ale kwadratowe też go nie otwiera. Trzeba to najpierw zrozumieć, żeby inne formy były do pomyślenia. Powielane myślenie to już produkcja. 

Na szczęście produkuje się trójkątne okna. Dzięki temu do naszego domu wpada trochę światła. 

Sonia Pohl – autorka fikcji literackiej i reportaży. Debiutowała na łamach „Tygodnika
Powszechnego” tekstem Lato bez domu – skąd się biorą kwatery nad morzem? Aktualnie pracuje
nad morską (o)powieścią. Regularnie wdycha jod.

Jerzy Winciorek (10.09.2003) – odmawiam składania zeznań.